Sen staruszka chwalipięty - Pan Bodek

Cichy wieczór, na fotelu

drzemię sobie. Dziadków wielu

Czeka tak, by w swoje progi

Zechciał sen zaprosić błogi...

Mnóstwo dzieci dookoła...

Podstawowa, stara szkoła!

Pierwsza lekcja ‘Polak’, zda się...

W której to ja byłem klasie?...

Polonistka mnie pytała

Z wiersza Brzechwy „Samochwala”.

Sytuację wciąż pamiętam...

Pani była wniebowzięta!

Piątkę mi za niego dała

I klaskała klasa cała!...

Brzydcy chłopcy, cud dziewczynki,

Piegowate i blondynki.

W pierwszej ławce Basia mała,

łypię na nią... w pąsach cała.

(Od kołyski... bo ‘pamiętam’,

Uwodziłem już dziewczęta).

„Brawo!... Bodzio!...” mi krzyczeli,

Potem mnie na ręce wzięli

I ponieśli przez wieś całą,

Do sołectwa... tam się działo?...

Sołtysowa, ciut otyła,

Już w remizie stół nakryła,

Obrus biały, haftowany,

Na podłodze zaś dywany.

Głos zabiera włodarz gminy:

„My ci Bodku urządzimy

Uroczystość jak ta lala”!

Zerkam wkoło... pełna sala;

Jest komendant powiatowy,

OSP w stroju galowym,

Proboszcz i wikary... z boku,

Co w parafii jest od roku.

Jest orkiestra... ma grać marsza,

Przyszła moja siostra starsza,

Z młodszą siostrą oraz bratem,

Mama, tato pod krawatem...

Sołtys zagrzmiał mocnym tonem:

„Niech kościelny bije w dzwony,

Niech orkiestra zagra tusz,

Włóż ten medal, Bodku, włóż.

Któż tak umie recytować?

Województwo niech się schowa!

” Kładzie mi na drżące ręce

złoty krążek na tasiemce.

Na nim jest rycina mała:

‘to za wierszyk „Samochwała”.

Na ramieniu czuję rękę

(Śnię czy jawa?) z takim wdziękiem...

Tylko Basia mnie dotyka.

Sen więc z powiek się wymyka...

Fotel miękki, ciepłe dłonie

Głaszczą moje siwe skronie...

Ciągle... do mnie... czuje... miętę...

Kocha swego ‘Chwalipiętę’!.

Bogusław Maciejewski

Lipiec, 2025