Nie pamiętam, kiedy ostatnio deszczowy wieczór wywołał we mnie taki smutek,
ale wraz z nim wena odkryła przede mną nowe możliwości tworzenia, trochę ckliwe i melancholijne, jednak zdarzają się takie chwile... może dla zachowania równowagi, bo przecież nie można ciągle tryskać radością.
Ocean smutku /strofa saficka mniejsza/
Wystarczy jedno pamiętne spojrzenie
i wszystkie myśli biegną w twoją stronę.
Przyspiesza tętno razem z ciała drżeniem,
znów cała płonę.
Gdy się żegnałeś zimnym pocałunkiem,
pozostawiłeś łez głębiny słone.
Jestem pod falą pustki absolutnej,
w tęsknocie tonę.
Tego jeszcze nie było, do wiersza powstały dwa obrazy,
ciekawa jestem, który bardziej Wam się podoba i dlaczego...
Oba obrazy na czarnym kartonie powlekanym A3 - pastel olejny
Klikając w obraz można powiększyć.
Treść wiersza jest zgrabna, powabna, nastrojowa i kolorowa. Moja pochwała jest oczywista. Obydwa malowidła są smutne, sentymentalne i poliwalentne z porównywalną objętością głowy i filiżanki. Każda wersja graficzna pasuje do literackiej fabuły. Mój zachwyt jest bezdyskusyjny.
Nie ma sensu wybierać dobrego z dobrych.
Stan ducha w różnych odcieniach. W każdym z obrazów pozostawiona przestrzeń do interpretacji.
Warto tu przystanąć w wędrowaniu po Galerii .
Pozdrawiam ciepło Ulo :)
Gwiazdek nie wstawilem... juz sa. 😊
Jestem za pierwszym, a dlaczego? Bo tu przygotowałaś sobie dobrą czarną kawę, a na drugim - zieloną pijasz? Mi nie smakowała. A jak dodam, że kiedyś wyczytałam iż zielona kawa, to... Nie, strach pisać. bo może ktoś ją lubi, a ja spowodowałbym swoim wpisem, że... Tak lepiej będzie. A obrazy - jak zawsze - z podziwem.
Wiersz i obrazy świetne,
Każdemu człowiekowi towarzyszy smutek,
Mając chwilę czasu na przemyślenia, wspominki w naszym rozpędzonym życiu, dopadają nas różne smutki
Pozdrawiam cieplutko