Kontynuacja cyklu rozpoczętego przez Jana Brzechwę
Pirania
Ta rybka to jest pirania:
Przed otyłością ochrania.
Gdy z nią się kąpać wybierasz,
Odchudzi Ciebie do zera.
Lopa
Protest-song śpiewała lopa,
Gdy jej zastrzelili chłopa
I tak długo go śpiewała,
Aż antylopą została.
Owca
Owca jest każdemu znana
Bowiem ma męża barana
I gdyby bacy nie miała,
To z kretesem by zgłupiała.
Słoń
Słoń w Czarkowie, gdzieś pod Pszczyną
Jadł kanapkę ze słoniną,
Jednak to nie znaczy wcale,
Że był słoniem-kanibalem.
Mors
Pewien stary mors w Arktyce
Kupił wannę wraz z prysznicem,
W morzu kąpać on się wzbrania,
Bo nie lubi morsowania.
Bóbr
Bóbr się przeniósł do Sekwany
I chciał w niej budować tamy,
Gryzł latarnie przez noc całą,
Zwalić ich się nie udało.
Myśli sobie: „Przez tę pracę
Już niedługo zęby stracę!”
I wspomina, jak miał dobrze,
Kiedy mieszkał sobie w Bobrze.
Autor wierszy: Michał Wodziński
Kolejna porcja śmiechu już niebawem :)
Nie sposób się nie uśmiechnąć. I to sześć razy ;)
Pozostawiam pozdrowienia dla Ciebie Ulo, dla Michała i Waszych Gości.
Świetne!
Dla mnie naj o owcy...
Zabawnie i z poczuciem humoru.
Lekkie pióro i przyjemnie się czyta.
Serdeczności przesyłam
Fajne to zoo, Michał ma dryg do żartobliwych wierszy, ale nie tylko takich,
ma zacne pióro, tylko w polityce nam nie po drodze, ale talent dostrzegam i doceniam.
Fajnie, że masz Ulu tego typu urozmaicenie na swojej stronie :)