Wspomnienie dziadka Kazimierza.
Most Grunwaldzki we Wrocławiu niedawno obchodził 113 urodziny.
Dokładnie 10 października 1910 roku otwarto najsłynniejszy wiszący
most - zwany niegdyś Cesarskim.
Reprodukowany na setkach tysięcy pocztówek stał się ikoną miasta.
W czasie II wojny światowej most został doszczętnie zniszczony.
Po wojnie w odbudowie mostu brał udział mój dziadek Kazimierz
Grochulski z zawodu cieśla.
Ten most ma dla mnie wartość sentymentalną, bo ilekroć przejeżdżam
przez niego będąc we Wrocławiu, z tęsknotą wspominam mojego
ulubionego dziadka (śp.) , który onegdaj jako małą jeszcze dziewczynkę,
brał na kolana i pięknie grał na organkach.
Obraz malowany techniką mieszaną (ołówki pastelowe, markery akrylowe,
żelopisy metaliczne) - czarny karton format A3
Urocze wspomnienie. Odtąd i ja przejeżdżając przez most wpomnę Ciebie i Dziadka.Bozena R.
Wzruszające wspomnienia...
Dokumentalna fotografia z tamtych lat... zachowana dla potomnych.
Obraz piękny... baśniowy...🏆🥇
Serdeczności przesyłam
Ten most nie jest najdluzszym wroclawkim mostem, ale jest najbardziej charakterystycznym dla Wroclawia. Przemierzalem go z tysiac razy, ale najbardziej pamietam przejscie (nie przejazd) w czasie zimy stulecia. Maszerowalismy z moja mala Asia (4 latka) z Krzykow (ul. Swobodna) na Sepolno (Dembowskiego). Wtedy most wydawal sie, ze ma 1000 m, a nie 112 m dlugosci.
U nas nie bylo ogrzewania, a tesciowie mieli dom z piecami na wegiel.
Wspomnienia...
Z ocena obrazu przychylam sie do opinii Eli. Na Ciebie "nie ma mocneeeeech", Ulenko (jak by powiedzial Pawliak. :)))
Pozdrowka sercowe, Artystko. :)
Przepięknie, jak prawdziwy, jesteś niesamowita. Jestem ciekawa czy jest coś, czego nie umiałabyś namalować. 😊
Przez ów most przejeżdżałem tylko dwa razy w swoim życiu
Gratuluję pomysłu i świetnie oddanych szczegółów
Pozdrawiam cieplutko