Chociaż minęło już kilka lat od jego odejścia, nadal bardzo tęsknię.
Wiersz i obraz poświęcony mojemu najwspanialszemu na świecie przyjacielowi.
Ares
Przepełniona smutkiem odganiam wspomnienia,
kiedy wracam z pracy nie merdasz ogonem,
choć buda została, ciebie przy niej nie ma
i z bólem spoglądam nieraz w tamtą stronę.
Samotne spacery ulubioną ścieżką
w towarzystwie pustki straciły swój urok,
ale nowa przyjaźń nie nastąpi prędko,
bo rozstać się z żalem niewymownie trudno.
Obraz na tekturze 700x500mm, pastel olejny
Mnie też wspomnienie w głowie kołace
Psów, które poszły na wieczny spacer.
Dobrze wiem o tym, że mnie czekają
Obok ludzkiego, gdzieś w pieskim raju.
Gdy - już niedługo - życie się skończy,
To ja do piesków swoich dołączę.
Będą latały we wszystkie strony
Z wielkiej radości liczne ogony
I będą piski, podskoki dzikie...
No a ja będę rzucał patyki.
Michał Wodziński
Ares jak zywy. Wzruszylas, Ulu.
Po czworonogu, szczegolnie psie, dlugo pozostaje pustka. Znam ten bol. Mialem wilczyce (Petra) przez 14 lat. Cala rodzina plakaly kiedy rozstawalismy sie z nia.
Pozdrawiam serdecznie, Ulenko. 😊
Piękny, ciepły wiersz!
Wzruszająca tęsknota...
Obraz piękny!
Serdeczności przesyłam
Tęskni sią za naszymi czworonoznymi pezyjaciółmi...pomimo upływu czasu.
Piękny wiersz i obraz Uleńko.
Z tymi wspomnieniami rozstać się nie sposób.
Wracają nawet obrazem i wzruszającym wierszem...
Zostawiam serdeczne zrozumienie Ulo.