Cykl rozpoczęty przez Jana Brzechwę kontynuuje Michał Wodziński
Tur
Dawniej w Polsce mieszkał tur,
Co uwielbiał pijać żur,
Lecz nie umiał kwasić żuru...
I dziś w Polsce nie ma turów.
Epitafium dla gąsienicy
Na liściu żyła Wanda,
Ale ją zjadła panda.
Nie będzie z niej motyla...
I tyla.
Wzdręga
Wysmukła, nie tęga,
Z ikry się wylęga,
Nie śpiewa, nie gęga...
- Wzdręga.
Dwa bąki*
Nad rzeczką, pośród łąk Na ryby czyhał bąk. Słońce świeciło w krąg, Jak zwykle wiosną. Latały bąki i gzy. Giez rzekł do bąka „Czy
Mógłbyś mój bąku, gdy Ryby jeść zaczniesz Ty, Aż tak urosnąć?”
* Bąk to owad, ale także ptak podobny do czapli.
Koala
Gdy żył w Australii, jeść musiał
Liście eukaliptusa.
Gdy przeniósł się w Andy wysokie,
Na liście przerzucił się koki,
Ta działa nań, jak dopalacz.
Rozrabia więc koka-koala.
Autor wierszy: Michał Wodziński
Cdn...
Jovisiu, Twoja ozdobki graficzne sa bombastyczne. :)))
Inny profesor saczac winiak,
czytajac wierszyk o oklaczy,
sie zastanawial czy wytrzyma
Zoo... z Autorem co dziwaczy! :)))
Świetnie się prezentują moje wierszyki w Twojej oprawie. Może dodam Ci jeszcze jeden w prezencie na wakacje:
Oklacz
Profesor sącząc koniak,
Błyskając szkłem monokla
Rzekł : Samica okonia
To będzie chyba oklacz.
Michał
A ja jestem spod znaku byka.
Tylko przed torreadorem umykam.
W nazwisku mam coś z tura
siłę konia i inteligencję szczura.